Nowa szkolna tradycja….

Zabawa ale również rywalizacja uczniów klas pierwszych to motyw przewodni otrzęsin, czyli „chrztu kotów,” zainicjowanych przez samorząd szkolny. Uroczystość miała miejsce 6 listopada, czyli dokładnie tydzień po ślubowaniu pierwszoklasistów. Ślubowanie, które tradycyjnie odbywa się w dniu Patrona Szkoły, jest uroczystością oficjalną, poważną, a nawet podniosłą. Dlatego młodzież , dla równowagi, postanowiła zorganizować powitanie pierwszaków „na wesoło”.

Aby stać się pełnoprawnymi członkami naszej szkoły, uczniowie musieli przejść wiele prób.          Pierwsza z nich to autoprezentacja klasy. Okazało się, że sposobów, by przedstawić się społeczności szkolnej jest wiele. „Rolnicy” to nie tylko ludzie z pasją, ale też utalentowani aktorsko i wokalnie. „Mamy coś, czego nie ma nikt inny”- śpiewali, a jak się potem okazało, nie było w tych słowach krzty przesady. Technik hotelarz, dzięki wrodzonemu wdziękowi, poradzi sobie w każdej sytuacji. Technicy organizacji reklamy- krótko, zwięźle i efektownie- jak na zawodowców przystało, przedstawili swoje atuty. Oczywiście, wyposażeni w plakaty reklamowe i hasła promujące zawód.

Do kolejnych konkurencji przystąpili przedstawiciele pierwszych klas. Musieli w ciągu minuty wybrać strój stosowny do profilu, założyć go i uzasadnić wybór. Uczennica Technikum architektury krajobrazu ubrana w kwiecistą bluzkę stwierdziła, że kolory natury i motywy roślinne to nieodłączne elementy życia młodego architekta. Uczeń klasy zawodowej – operator pojazdów i maszyn rolniczych- błyskawicznie wybrał strój roboczy, zapewniający bezpieczeństwo i komfort pracy. Koleżanka z „gastronomika” wystąpiła w pięknym, białym fartuchu kuchennym.

Po testach sprawnościowych przyszedł czas na zadania sprawdzające wiedzę. Pytania dotyczyły kluczowych dla nowych uczniów kwestii: jakich przedmiotów uczy twój wychowawca, ilu jest nauczycieli matematyki, ile sal lekcyjnych znajduje się na pierwszym piętrze, kto jest patronem szkoły, itp. Uczniowie zostali wysoko ocenieni przez jurorów, a więc stan wiedzy był zadowalający.

Ostatnie zadanie wymagało odwagi. Należało zjeść cytrynę, nie zmieniając mimiki twarzy. I tu również pierwszoklasiści poradzili sobie doskonale.

Rywalizacji towarzyszyła serdeczna atmosfera, a uczestnicy mogli liczyć na wsparcie starszych kolegów. Bezkonkurencyjni okazali się uczniowie klasy „Technik rolnik”. To oni w nagrodę za postawę, zaangażowanie i poczucie humoru otrzymali od dyrekcji glejt zwalniający ze sprawdzianu, kartkówki lub odpowiedzi ustnej do wykorzystania w dowolnym dniu.

Otrzęsiny, które na stałe wejdą do programu CKZiU w Ludowie Polskim, okazały się dobrym pomysłem i doskonałym sposobem na integrację młodzieży. Zdaje się, że narodziła nam się nowa tradycja…